Kto następny po Prigożynie? Rosyjski opozycjonista wskazał jedno nazwisko
Rosyjski polityk opozycyjny i były deputowany z partii Sprawiedliwa Rosja Dmitrij Gudkow zasugerował, że kolejną ofiarą Kremla po Jewgieniju Prigożynie może być przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow.
Kadyrow zostanie zlikwidowany?
Jego zdaniem, prezydent Rosji Władimir Putin nie radzi sobie już z rolą arbitra między frakcjami Kremla, ale jednocześnie nadal chce "dzielić i rządzić". Jak podkreśla Hudkow, fizyczna eliminacja Prigożyna pokazała, że walki koterii na Kremlu przestały być niejawne.
– Dziś Kadyrow jest głównym przeciwnikiem rosyjskiej państwowości, struktur państwowych. Ma dobrze wyszkoloną prywatną armię i wpływy omijające wszelkie struktury władzy w kraju. Wielu się to nie podoba i myślę, że przed nami jeszcze wiele różnych konfliktów. FSB przeciwko Ministerstwu Obrony Narodowej, siły bezpieczeństwa przeciwko Kadyrowowi – powiedział Gudkow
Według niego, Kadyrow już powoduje niestabilność w całej Rosji. Jeśli wcześniej był "królem tylko na własnym podwórku”, dziś stara się narzucić swój porządek na terytorium całego kraju. Jak wyjaśnił Gudkow, chodzi o stosowanie tortur, które stały się normalną praktyką nie tylko w Czeczenii, ale także w Moskwie, gdzie torturuje się więźniów politycznych.
– Gwałcą wszystkim – butelkami szampana, hantlami… Istnieje duże ryzyko, że Rosja zamieni się w wielką Czeczenię – podkreślił Gudkow.
Rosyjski polityk wyraził pewność, powołując się na swoje źródła, że jeśli Putin będzie chciał usunąć Kadyrowa, to w Czeczenii nikt nie będzie go bronił.
– Ponieważ w Czeczenii pojawiła się klasa średnia. Czeczenia jest zmęczona wojną, dyktaturą Kadyrowa. Dlatego twierdzenie, że stabilizacja na Kaukazie kosztem Kadyrowa jest utrzymywana, jest mitem. Wręcz przeciwnie – nasilają się nastroje protestacyjne w Dagestanie, w Inguszetii, gdzie są sądzeni ci, którzy odważyli się zaprotestować przeciwko ustępstwom terytorialnym Czeczenii – stwierdził Gudkow.
Dodał, że po śmierci Prigożyna rosyjska elita była przerażona. Likwidacja lidera Grupy Wagnera pokazała, że z Putinem nie można negocjować, a jeśli wystąpi się przeciwko niemu, trzeba "doprowadzić sprawę do końca".